Dziesięć książek których...
Dziesięć książek, których nigdy ponownie nie przeczytam.
Na pierwszym miejscu stoi kompletnie rozczarowująca trylogia Dotyku Julii autorstwa Tahereh Mafi. Po sukcesie pierwszej części spodziewałam się raczej czegoś dużo lepszego niż otrzymaliśmy w pozostałych dwóch tomach. W dotyku Julii tytułowa bohaterka jest bardziej zdecydowana i wie czego chce, mam na myśli też chłopaka. Ale od drugiego tomu zaczyna się to robić irytujące, bo dziewczyna zmienia zdanie co pięć minut i praktycznie obie książki są naszpikowane melodramatem, zamiast prawdziwej akcji, jakiej oczekuje czytelnik dostajemy operę mydlaną. Ciągle czytałam "powinnam być z nim, bo jesteśmy tacy sami" "ale to on zawsze przy mnie był" i tak w kółko. Wybrać tego, czy wybrać tego. W międzyczasie dostajemy tylko namiastkę walki. Książki najbardziej zachęcają okładkami i w przypadku Dotyku Julii jest to jeszcze opis, bo to właśnie przez to sięgnęłam po tę książkę. W drugiej części Dziewczyna idzie w ślady swojego niby ojca i robi to, czym zajmował się on. Niestety nad Kaoru wisi niebezpieczeństwo i widmo śmierci - ponownej. Bawi się w wskrzesiciela i wskrzesza całe wojsko zjaw, jeszcze nie wie, że połowa z nich chce jej głowy. Książki mają również w sobie pewien urok, żeby nie mówić, że są tylko negatywne rzeczy. Pokazuje może nie piękną miłość, ale silną, taką za którą warto walczyć do śmierci. W książkach toczy się wojna między Aniołami i Chimerami. "Dawno, dawno temu anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze." Ich miłość nie skończyła się tak jak powinna, ale dostali drugą szansę na nowy, lepszy związek.
3. Trylogia Klejnotu napisana przez Amy Ewing. Mimo tak cudownych okładek naprawdę książki są nijakie. Właściwie sam pomysł na książkę był dobry, bo nie czytałam jeszcze książki gdzie byłby motyw surogatek i tego, że mają one jakąś moc, ale podział na dzielnice to już było nudne, bo teraz w prawie każdej książce mamy jakiś podział. Spójrzmy na przykład na Igrzyska Śmierci gdzie jest podział na dystrykty, Niezgodna - frakcje, Rywalki - klasy... Można tak wymieniać i wymieniać. Autorzy powinni zacząć kierować się w inną stronę, bo zaraz będziemy mieli już wszystkie możliwe podziały w milionach książek.Violet jest jedną z surogatek, kupiła ją Pani Jeziora, sprawa wyglądała prosto - ona jej rodzi dziecko, a kobieta jest dla niej miła. I rzeczywiście tak było
dopóki w grę nie weszły uczucia. Wtedy wszystko się skomplikowało. W drugim tomie "Białej Róży" Violet poznaje przeszłość swoich przodków i uczy się na nowo być sobą. Dowiaduje się o tajnej organizacji zwanej "Czarnym kluczem" i docieramy do trzeciego tomu o tym samym tytule. W tej części dostajemy sporo walki i oszustw. Różnego rodzaju konspiracje, w które zagłębili się bohaterowie teraz wychodzą na jaw i nie będą już siedzieć cicho.
Wiem, że spodziewaliście się raczej 10 osobnych książek, ale trylogię policzyłam jako 3, ponieważ przez każdą musiałam przebrnąć. Mam nadzieję, że chociaż trochę wam się spodobał mój post i udostępnicie go na swoim twitterze albo faebooku, możecie też polecać go innym :)
Enjoy! :)



Może nie powinnaś publikować na sam początek książek, które ci się nie podobały, bo to może zniechęcić ludzi do czytania ;)
OdpowiedzUsuńAlbo zachęcić do wejść, bo nie boi się wyrażać swojego zdania?
UsuńAlbo zachęcić do wejść, bo nie boi się wyrażać swojego zdania?
UsuńCzyli wychodzi na to, ze nic nie straciłam, bo żadnej z tych książek nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńŻadnej z tych książek nie czytałam, bo to zupełnie nie moje klimaty, ale miałam podobne odczucia odnośnie trylogii "Igrzyska śmierci", co Ty do "Dotyku Julii". To rozczarowujące, że znaczna część młodzieżówek i fantastyki zawodzi czytelników :(
OdpowiedzUsuńczytelnicze-recenzje.blogspot.com/