after back to school

Miałam przygotowany post z wyjazdu w góry, ale niestety mój chłopak ciągle zapomina mi wysłać zdjęć, a ja zapominam się o nie przypomnieć, haha to się dobraliśmy! :)
Może kiedyś w końcu uda mi się wstawić ten post, ale póki co będzie post "po powrocie do szkoły". Zrobiłam dla was też kilka zdjęć. Niestety nie dość, że powrót do szkoły taki ciężki to jeszcze na dzień dobry dopadła mnie grypa, siedzę dzisiaj z gorączką, katarem, bólem gardła i bardzo złym samopoczuciem. Ani herbata z miodem i cytryną nie pomaga ani żadne leki na przeziębienie. Oby mi to szybko minęło, bo nie chcę chodzić chora :(
A co będzie z tego wszystkiego najgorsze? Nadrabianie całego materiały po odbytej chorobie. To jest zawsze najgorsze! Pogoda za oknem wcale nie poprawia mojego samopoczucia, tylko spójrzcie jak dzisiaj szaro :(






Nie korzystam z wielu zeszytów, podchodzę do tematu ekologicznie i wychodzę z założenia, że jeśli zeszyty nie są sprawdzane to nie ma sensu kupować do każdego przedmiotu osobnego zeszytu, spójrzcie jak dbam o środowisko haha!

Kilka spraw przed głównym tematem.
Ostatnio dodałam post z moim autorskim, krótkim opowiadaniem, nie spodziewałam się, że zostanie ono aż tak dobrze przyjęte. Byłam bardzo zdenerwowana publikując to. Jestem szczęśliwa, że chcielibyście kontynuację. Może gdy będę miała trochę więcej czasu wolnego usiądę i pomyślę co dalej.
Posty na blogu dalej będą się pojawiać tak jak się pojawiają, czyli nieregularnie - nie chcę pisać o byle czym np. Ale brzydka dziś pogoda, czy wpadłam w parku na psa - chcę pisać o wszystkim co mi przyjdzie do głowy, ale nie o "bzdurach"
A teraz nawiązując do tematu... Po powrocie do szkoły czuję się naprawdę koszmarnie. Wiem, co niektórzy z was teraz pomyślą "ona przesadza", ale prawdą jest, że w szkole czuję się źle, zdecydowanie wolałam chodzić do pracy, bo kończąc pracę miałam resztę dnia do siebie, a chodząc do szkoły nie dość, że spędzam tam około 7-8 godzin dziennie, to również po skończeniu lekcji nie mam całkowicie wolnego czasu dla siebie gdyż lekcje trzeba zrobić, pouczyć się na kartkówki, sprawdziany itp. Pełno nauki na samym stracie. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że ostatnia klasa nie będzie łatwa, ale nie spodziewałam się aż takiej ilości tego wszystkiego. Nie wiem jak uda mi się wszystko ze sobą pogodzić, ale będę się starać dodawać jak najczęściej posty.
Czy wszędzie tak wyglądają klasy maturalne, czy tylko u mnie w szkole?
Dzisiaj wybrałam się na "szybkie" zdjęcia z moim chłopakiem. Czy coś wyszło? Nie bardzo, ale mieliśmy ubaw. Cały czas robiłam głupie miny i się śmiałam, więc miło spędziliśmy czas. Pogoda też nam dopisała bo nie padało.
Poniżej na zdjęciach możecie zobaczyć moją stylizację do szkoły. Oczywiście nie jest to nic wyszukanego, ale do szkoły stawiam na wygodę, a nie na wygląd. Jak możecie zauważyć na zdjęciach nie mam również mocnego makijażu, gdyż jest to taki, który robię do szkoły (jeśli tylko mam czas i nie zasypiam co się rzadko zdarza)




Bluzka z chokerem z New Yorkera
Kurtka z lumpeksu (przygotuję dla was kiedyś post ze zdobyczami z lumpeksu! :) )
Spodnie z Bershki
Buty z yessport

Teraz przede mną nie dość, że przygotowania do matur to jeszcze pora zacząć myśleć o sukienkach na studniówki (mam dwie) możecie polecić jakieś fajne sklepy gdzie kupię suknię balową? Coś w stylu ANASTASI od LOU. Będę bardzo wdzięczna za pomoc! :)

14 komentarzy:

  1. Czytając każde Twoje zdanie, zdaje mi się jakbym czytała samą siebie! Ja również ograniczyłam liczbę zeszytów, i miałam dosłownie może 2-3 wraz z brudnopisem, ale u mnie żaden nauczyciel nie mógł tego zrozumieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia w klasie maturalnej, u mnie w tym roku półmetek za 2 miesiące! Też trzeba będzie się rozglądnąć za jakąś sukienką :D
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie niestety ostatnio również dopadła choroba:( Super wpis! Cudowna stylizacja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuje życia szkolnego, ale cóż poradzisz kiedy takie już jest? Ja na szczęście już nie chodzę ale jak sobie przypomnę jak dokuczano mi od razu odechciewa mi się żyć i powracać myślami do szkoły. Trzymam kciuki za bal maturalny oraz za maturę samą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję grypy już na początku roku szkolnego, ale mam nadzieję, że szybko wyzdrowiejesz i nie będziesz mieć wielu zaległości. Życzę także udanych poszukiwań sukni, balowa... zazdroszczę! Ja nie miałam odwagi takiej założyć i teraz troszkę żałuję :/
    Pozdrawiam!
    coscudownego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie ostatnio dopadła nie grypa, ale remisja depresji - nic ciekawego, również nie polecam. Życzę powrotu do zdrówka oraz powodzenia w nowym roku szkolnym. Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na studiach miałam zeszyt do kilku przedmiotów ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj przypomniałąś mi czasy szkolne. Sama nie lubiłam miec wilu zeszytów. Po co nosić 10 jak można jeden. i jak eko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez jestem teraz w klasie maturalnej i tez mam tak ciężko :( dasz radę wszystko nadrobić! Śliczne zdjęcia :*

    OdpowiedzUsuń
  10. No a ja czekam na post z wyjazdu! :D Może przypomnieć Ci, abyś sama się upomniała o zdjęcia?:D Jestem bardzo ciekawa fotorelacji! :)
    Super wyglądasz! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja na studiach miałam jeden zeszyt w rozmiarze XXXXL ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami chciałabym wrócić do szkoły :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyno jaka ty piękna jesteś, i do tego ta figura - zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ograniczanie zeszytów, o tak też to robiłam. Ale chyba bardziej z lenistwa ;)
    Kurteczka bardzo mi się podoba.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Welcome in my world , Blogger