Dziesięć książek których...

Dziesięć książek, których nigdy ponownie nie przeczytam.

Raz w tygodniu będę przygotowywać post o 10 książkach które... Co tydzień będzie inny temat i co tydzień inny gatunek. W tym tygodniu przychodzę do was z listą książek których już nigdy więcej nie przeczytam z działu fantastyki.





Znalezione obrazy dla zapytania dotyk julii dar julii sekret juliiNa pierwszym miejscu stoi kompletnie rozczarowująca trylogia Dotyku Julii autorstwa Tahereh Mafi. Po sukcesie pierwszej części spodziewałam się raczej czegoś dużo lepszego niż otrzymaliśmy w pozostałych dwóch tomach. W dotyku Julii tytułowa bohaterka jest bardziej zdecydowana i wie czego chce, mam na myśli też chłopaka. Ale od drugiego tomu zaczyna się to robić irytujące, bo dziewczyna zmienia zdanie co pięć minut i praktycznie obie książki są naszpikowane melodramatem, zamiast prawdziwej akcji, jakiej oczekuje czytelnik dostajemy operę mydlaną. Ciągle czytałam "powinnam być z nim, bo jesteśmy tacy sami" "ale to on zawsze przy mnie był" i tak w kółko. Wybrać tego, czy wybrać tego. W międzyczasie dostajemy tylko namiastkę walki. Książki najbardziej zachęcają okładkami i w przypadku Dotyku Julii jest to jeszcze opis, bo to właśnie przez to sięgnęłam po tę książkę.

Miejsce 2. Trylogia Córki Dymu i Kości. Tu mam ciężki orzech do zgryzienia, bo z jednej strony trochę mi się to podobało, ale z drugiej strony kompletnie nie wiem co o niej powiedzieć. Może opiszę je krótko i tyle. No więc, Kaoru jest na pozór zwyczajną dziewczyną, ale skrywa sekret, mieszka z kimś kto potrafi robić różne rzeczy, a ona zbiera dla niego uwaga, uwaga - Zęby, tak najprawdziwsze zęby. Dziewczyna ma niebieskie, naturalne włosy - zrobione za sprawą magii. Wszystko jest w jej świecie w idealnym porządku do czasu aż nie spotyka anioła Akivy, od tej chwili wszystko się komplikuje.
W drugiej części Dziewczyna idzie w ślady swojego niby ojca i robi to, czym zajmował się on. Niestety nad Kaoru wisi niebezpieczeństwo i widmo śmierci - ponownej. Bawi się w wskrzesiciela i wskrzesza całe wojsko zjaw, jeszcze nie wie, że połowa z nich chce jej głowy. Książki mają również w sobie pewien urok, żeby nie mówić, że są tylko negatywne rzeczy. Pokazuje może nie piękną miłość, ale silną, taką za którą warto walczyć do śmierci. W książkach toczy się wojna między Aniołami i Chimerami. "Dawno, dawno temu anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze." Ich miłość nie skończyła się tak jak powinna, ale dostali drugą szansę na nowy, lepszy związek.

3. Trylogia Klejnotu napisana przez Amy Ewing. Mimo tak cudownych okładek naprawdę książki są nijakie. Właściwie sam pomysł na książkę był dobry, bo nie czytałam jeszcze książki gdzie byłby motyw surogatek i tego, że mają one jakąś moc, ale podział na dzielnice to już było nudne, bo teraz w prawie każdej książce mamy jakiś podział. Spójrzmy na przykład na Igrzyska Śmierci gdzie jest podział na dystrykty, Niezgodna - frakcje, Rywalki - klasy... Można tak wymieniać i wymieniać. Autorzy powinni zacząć kierować się w inną stronę, bo zaraz będziemy mieli już wszystkie możliwe podziały w milionach książek.



Violet jest jedną z surogatek, kupiła ją Pani Jeziora, sprawa wyglądała prosto - ona jej rodzi dziecko, a kobieta jest dla niej miła. I rzeczywiście tak było
dopóki w grę nie weszły uczucia. Wtedy wszystko się skomplikowało. W drugim tomie "Białej Róży" Violet poznaje przeszłość swoich przodków i uczy się na nowo być sobą. Dowiaduje się o tajnej organizacji zwanej "Czarnym kluczem" i docieramy do trzeciego tomu o tym samym tytule. W tej części dostajemy sporo walki i oszustw. Różnego rodzaju konspiracje, w które zagłębili się bohaterowie teraz wychodzą na jaw i nie będą już siedzieć cicho.



Ostatnia pozycja to Nefilim od Thomasa Sniegoskiego. Dużo osób polecało mi tę książkę i całą serię, ale ja ledwie przebrnęłam przez pierwszy tom. Naprawdę książka niesamowicie nudna i no cóż, nawet jak na fantastykę jest nierealna. Jest również napisana w przedziwny sposób, kompletnie nie mogłam się wczuć w książkę. Uwielbiam tematy Upadłych Aniołów, Aniołów i Nefilim ale tego po prostu nie mogłam znieść, wiem, że są ludzie którym się podobają te książki, ale niestety ja się do nich nie kwalifikuję pod żadnym pozorem. Nigdy więcej. Ciężko mi cokolwiek o niej napisać, bo tak naprawdę nawet jej nie pamiętam. Ostatnio próbowałam przeczytać drugi tom, ale poległam. 




Wiem, że spodziewaliście się raczej 10 osobnych książek, ale trylogię policzyłam jako 3, ponieważ przez każdą musiałam przebrnąć. Mam nadzieję, że chociaż trochę wam się spodobał mój post i udostępnicie go na swoim twitterze albo faebooku, możecie też polecać go innym :)
Enjoy! :)

5 komentarzy:

  1. Może nie powinnaś publikować na sam początek książek, które ci się nie podobały, bo to może zniechęcić ludzi do czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo zachęcić do wejść, bo nie boi się wyrażać swojego zdania?

      Usuń
    2. Albo zachęcić do wejść, bo nie boi się wyrażać swojego zdania?

      Usuń
  2. Czyli wychodzi na to, ze nic nie straciłam, bo żadnej z tych książek nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnej z tych książek nie czytałam, bo to zupełnie nie moje klimaty, ale miałam podobne odczucia odnośnie trylogii "Igrzyska śmierci", co Ty do "Dotyku Julii". To rozczarowujące, że znaczna część młodzieżówek i fantastyki zawodzi czytelników :(

    czytelnicze-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Welcome in my world , Blogger