#16 Playboy za sterami - VI Keeland, Penelope Ward | Editio Red
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją "Playboy za sterami" od VI Keeland i Penelope Ward, ten duet jest wam wszystkim już pewnie dobrze znany.
Jest to kolejny romans/erotyk na mojej półce, który mogę odhaczyć jako przeczytany.
Kendall i Carter spotykają się na lotnisku kiedy to młoda kobieta stoi właśnie przed ważnym życiowym wyborem i nie potrafi podjąć decyzji, a krótka wycieczka nie wiadomo dokąd ma pomóc jej w podjęciu tej decyzji. Przystojny nieznajomy, z którym wdała się w rozmowę na lotnisku ukierunkowuje ją na lot do Brazylii. Kiedy okazuje się, że tajemniczy Carter jest pilotem samolotu, w którym właśnie się znajduje jest zaskoczona. Spotykają się ponownie po wylądowaniu, przy a w zasadzie to w taksówce. Zastanawiam się czy on ją obserwował i wszedł do samochodu, bo ona tam była czy był to czysty przypadek. Kiedy Carter odkrywa się przed nią odrobinę jest zauroczona, ale cały czas stara się zachować dystans gdyż mężczyzna jest kobieciarzem i skacze z kwiatka na kwiatek oraz nie bawi się w "dziewczyny". Zatrzymajmy się tutaj na moment. Kiedy spali w Brazylii w jednym pokoju Carter zrobił coś dziwnego. Wąchał majtki Kendall...Nie tylko je wąchał, on się masturbował mając je założone na głowie. Czytając książkę potrafię naprawdę wiele znieść, ale to było już dla mnie niesmaczne. Nie wiedziałam czy mam czuć zażenowanie czy rozbawienie tą sytuacją.
Odbywają razem kolejne podróże i coraz bardziej się do siebie zbliżają. A Kendall dalej się zastanawia co zrobić. Wyjawia, iż odziedziczy całą fortunę w spadku po dziadku jeśli urodzi syna i nazwie go jego imieniem. Samo to byłoby jeszcze do zniesienia, ale fakt, że chciała urodzić dziecko i zaraz je oddać był dla mnie nie do przyjęcia.
Rozumiem, że można być wychowanym w bogactwie itp, ale jak można się nawet zastanawiać i rozważać czy urodzić dziecko i zaraz je oddać tylko po ty zachować fortunę?
Mimo wielu takich sytuacji gdzie chciałabym przerwać czytanie Carter swoją osobą naprawdę mnie urzekł, nie maską, którą pokazywał wszystkim innym, ale ten prawdziwy Carter, który odkrył się przed Kendall i ten, który robił tyle dobra dla innych.
Czy Kendall podejmie decyzję, która uszczęśliwi ich oboje? Czy każdy pójdzie w swoją stronę?
Koniec jest dość pomysłowy i nie spodziewałam się takiego zakończenia. Polecam! Mimo kilku gaf naprawdę fajnie mi się czytało tą książkę! :)
Idealnie się sprawdzi na długie, jesienne wieczory! :)
Mimo wielu takich sytuacji gdzie chciałabym przerwać czytanie Carter swoją osobą naprawdę mnie urzekł, nie maską, którą pokazywał wszystkim innym, ale ten prawdziwy Carter, który odkrył się przed Kendall i ten, który robił tyle dobra dla innych.
Czy Kendall podejmie decyzję, która uszczęśliwi ich oboje? Czy każdy pójdzie w swoją stronę?
Koniec jest dość pomysłowy i nie spodziewałam się takiego zakończenia. Polecam! Mimo kilku gaf naprawdę fajnie mi się czytało tą książkę! :)
Idealnie się sprawdzi na długie, jesienne wieczory! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz